Ta gra jest ogromna. I nie chodzi o samą galaktykę, ale o ogrom rzeczy do roboty, bo można naprawdę wiele, a jest też mnóstwo smaczków do odkrycia.
Rozwala mnie sporo kwestii, których na początku się kompletnie nie zauważa.
Sama grawitacja ma znaczenie, o czym nie wiedziałem. Przystąpiłem do lądowania jak zwykle i się po prostu rozbiłem. Misji jest sporo, większość nastawiona na grind, ale można oczywiście polować jaki lowca nagród. Ja głównie bawię się w odkrywcę, szkoda, że jeszcze na gwiazdę neutronową nie natrafiłem, ale na jednego giganta już się udało, mocno świeci nawet z dalekich odległości.
Są też misje, gdzie bawimy się w przewodnika, dają sporo kasy ale i podróże znacznie dłuższe.
Generalnie jak pisałem, gra zaskakuje na każdym kroku, można odwiedzić nasz system, można nawet odnaleźć sondy voyager, ale da się to zrobić tylko przez pozycje gwiazd :O biorąc pod uwagę, że gra dzieje się tysiąc lat od dziś, to sonda jest już starożytnym obiektem
Co ciekawe, po tysiącu lat, jest tak naprawdę ciągle bardzo blisko naszego układu, co mocno pokazuje z czym mamy do czynienia.
Mocno polecam, można się trochę pobawić, gra przede wszystkim na grube miesiące grania.
Wiem, że to kopanie leżącego, ale zrobię ostatnie porównanie z NMS, a brzmi ono