Autor Wątek: =Obcy=  (Przeczytany 21128 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

konsolko

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 06-03-2004
  • Wiadomości: 1 326
  • Reputacja: 1
=Obcy=
« dnia: Kwietnia 21, 2004, 22:23:06 pm »
Która lepsza Alien Trilogy czy Alien Resurrection?? :?
Ale dlaczego wybrałeś te tytuły?

thirian

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 20-02-2004
  • Wiadomości: 196
  • Reputacja: 0
Re: =Obcy=
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 25, 2004, 12:50:47 pm »
Cytat: "konsolko"
Która lepsza Alien Trilogy czy Alien Resurrection?? :?
Ale dlaczego wybrałeś te tytuły?

Alien trilogy - zdecydowanie. Jedna z pierwszych jakie miałem w domu na PSX ( jestem sentymentalny, ale A.T. ma większe przebicie niż A.R. - klimat już nie ten, a sterowanie jest dla mnie niewygodne.

kun

  • chujek
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 6 880
  • Reputacja: 80
=Obcy=
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 26, 2004, 19:31:49 pm »
W A.T. się kurka grać na dualu nie dało!!!!

thirian

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 20-02-2004
  • Wiadomości: 196
  • Reputacja: 0
=Obcy=
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 27, 2004, 09:56:26 am »
Cytat: "kun"
W A.T. się kurka grać na dualu nie dało!!!!

Kolego, jak wyszedł Alien Trilogy to dual był dopiero w wyobraźni "tfurców" :P .

Humulus

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 27-04-2004
  • Wiadomości: 295
  • Reputacja: 1
=Obcy=
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 27, 2004, 11:55:38 am »
Najwyżej cenię Alien Trilogy za świetny design tekstur przypominający dzieła H.R. Gigera (rozdział, w którym zwiedza się Boneship powala) i genialną muzykę pana Stephena Roota, która straszne ciary wywołuje. Alien Ressurection było słabsze głównie ze względu na skopane sterowanie - nigdy jej nie ukończyłem. No i muzyki brak. Przynajmniej giwery były lepiej wyważone niż w AT, gdzie nie czuć było powera SmartGuna.
"Lose yourself in a jungle of ambient sound" - CoLD SToRAGE "Canada"

kun

  • chujek
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 6 880
  • Reputacja: 80
=Obcy=
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 27, 2004, 18:25:23 pm »
Kuźwa, chodziło mi o ostatniego FPS'a z obcymi na szaraku!

lewik

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 806
  • Reputacja: 0
=Obcy=
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 27, 2004, 21:35:03 pm »
AT byl zajebiscie mocny. Pamietam ze ze strachu lapki sie na padzie pocily.

Na niektórych stronach 50 % redaktorów się obija, a drugie 50 % ciężko pracuje. Na szczęście u nas jest odwrotnie - www.neogo.pl

kun

  • chujek
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 6 880
  • Reputacja: 80
=Obcy=
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 28, 2004, 09:10:29 am »
Dokładnie, ale ja zażyłem go dosyć puźno (inne gry już były bardziej zaawansowane tehnologicznie) i nie wywarł na mnie tak mocnego wrażenia. Aha, widziałem wersję na Jaguara.

Humulus

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 27-04-2004
  • Wiadomości: 295
  • Reputacja: 1
=Obcy=
« Odpowiedź #8 dnia: Maja 28, 2004, 10:54:07 am »
Pewnie, że AT miał bardzo ubogą oprawę AV. Alieny były pokracznymi bitmapami a z bliska prezentowały się jak kafelkowa łazienka. To jednak wcale nie przeszkadzało w grze - ten tytuł miał "to coś", co nie pozwalało się oderwać od ekranu. Największą wadą AT była dziwnie niska siła działania giwer, o czym już wspominałem. AR nie dawało się ukończyć przez frustrację płynącą ze skopanego sterowania (więc cheatowałem jak gupi). A ten design AT... coś pięknego. Na statku kosmicznym z LV 426 można było odwiedzić pomieszczenie ze space-jockey'em (kto siedzi w temacie ten wie o kogo chodzi). A klimat kolonii więziennej także był mocny (kotłownia z gorącą parą tryskającą z rur). Soundtrack z AT często gości w czytniku CD, więc nie muszę go chyba specjalnie polecać. Co tu dużo gadać - to jest WIELKI tytuł dla miłośników gumowych stworów H.R. Gigera.
"Lose yourself in a jungle of ambient sound" - CoLD SToRAGE "Canada"

konsolko

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 06-03-2004
  • Wiadomości: 1 326
  • Reputacja: 1
=Obcy=
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 09, 2004, 22:40:06 pm »
Cytat: "Humulus"
Pewnie, że AT miał bardzo ubogą oprawę AV. Alieny były pokracznymi bitmapami a z bliska prezentowały się jak kafelkowa łazienka. To jednak wcale nie przeszkadzało w grze - ten tytuł miał "to coś", co nie pozwalało się oderwać od ekranu. Największą wadą AT była dziwnie niska siła działania giwer, o czym już wspominałem. AR nie dawało się ukończyć przez frustrację płynącą ze skopanego sterowania (więc cheatowałem jak gupi). A ten design AT... coś pięknego. Na statku kosmicznym z LV 426 można było odwiedzić pomieszczenie ze space-jockey'em (kto siedzi w temacie ten wie o kogo chodzi). A klimat kolonii więziennej także był mocny (kotłownia z gorącą parą tryskającą z rur). Soundtrack z AT często gości w czytniku CD, więc nie muszę go chyba specjalnie polecać. Co tu dużo gadać - to jest WIELKI tytuł dla miłośników gumowych stworów H.R. Gigera.


Masz racji!  :lol: