u mnie raczej zioło to obciach, papieros i alcohol przyjemność. Nie robie niczego w brew sobie i ziola nie palem.
tak powiadasz... troche to subiektywnie brzmi wiesz? ja osobiscie nie pije i nie pale fajek i dla mnie sytuacja jest odwrotna. Moim zdaniem patrzycie na palenie przez nieciekawy schemat mianowicie taki ze to jest nielegalne i jest postrzegane jako narkotyk - to prawda , ale fajki i alkohol sa rowniez narkotykiem , czesto na wiele wieksza skale.
ale smuci mnie sytuacja ze ludzie zle to odbieraja , nie czują klimatu, tylko wlasnie zapalili na jakiejs technoparty i poszli skakac wiec to nie jest to, to trzeba poczuc moim zdaniem, jak ktos nie zrozumie tego co robi powinien to od razu odlozyc. ja robie bo to lubie tak jak ktos kto przychodzi sobie wypic zubra , zajarac uesta ajsa i pyknac w bilard to ja lubie sobie zajarac kaye i zagrac w bilard chociazby.
zdaje sobie sprawe z tego ze jestem uzalezniony , bo robie to czesto , ale wiem czemu to robie . uzaleznienie czuje psychiczne, nie ma telepy jak po mocniejszych dragach maja ludzie... ale lubie to i tyle...
pozdrawiam
edit: zdaje sobie sprawe ze robie zle , ale podoba mi sie i tyle, nie czuje sie zle bez tego ale lubie sobie zapalic - bo z kazdym paleniem widzisz nowe piekno ktorego wczesniej nie zauwazales/as - nie jest tak ze na trzezwo nie widzisz piekna - widzisz ale nie we wszystkim w czym ono jest, gdy sobie zapalisz potrafisz to dostrzec i zostaje Ci to - nawet nastepnego dnia gdy jestes trzezwy to widzisz to piekno ktore poznales wczoraj i pamietasz je - a z kazdym paleniem jest cos nowego, no chyba ze tak jak mowilem , ktos tego nie kuma i robi wszystko zle
jeszcze raz pozdrawiam
endrju
____
Derek co ty wygadujesz... przyznaj sie, ile masz lat?