Jaki RPG jest najlepszy!

[Sora]

Shadow Hearts Covenant, Xenosaga123 , Rogue Galaxy, FFX, KH 1 2, Persona 3 4, Digital Devil Saga + Disgaea 1,2 i pare innych by sie znalazlo, ale te wymienione przeze mnie to IMO kazda z nich bije na glowe kazdego biednego jrpga z nowej generacji(moze poza Valkyrie Chronicles) i moze po Tales of Vesperia zmienie zdanie. Polecam jak ktos nie gral w/w tytuly.

[mateo]

Pare innych w tym wybitne Dragon Quest VIII. Uważam tą gre za najlepsze jRPG poprzedniej generacji.

[forest]

Okami :]
Wiem że to nie jest może pure rpg ani jRPG , ale podchodzi pod tę kategorię jednak

[Ryo]

Ja daję Shin Megami Tensei: Lucifer's Call i FF XII.

[Sylvan Wielki]

A ja daję + za docenienie wspaniałej FF XII. Jakoś tak, dziwnie na ogół przyjęło się, iż ludzie nań marudzą. A to gambity przeszkadzają (może problem z ustawieniem?), a to LB nie takie (a daje uniwersalne ustawienie jak żaden -nie liczę FF XI-Final). Ludzie coś tak przyzwyczaili się do FF VII i na wszytko inne marudzą, a co zabawne, znaczna część z nich nawet nie przeszła wspomnianej części.

[_Music]

Ludzie marudzą na FFXII, bo fabuła jest skopana na amen.

[philemon]

Niekoniecznie skopana ale faktem jest, że po odejściu Matsuno z teamu gra trochę zubożała. Moim zdaniem system jest odpowiedni bo ta lekka automatyzacja raczej sprzyja przedzieraniu się przez ten przeogromny świat ale prawda - ciężko jest się z nim oswoić. Mnie tam cieszy też fakt, że Square nie bało się spróbować czegoś drastycznie nowego.

Osobiście gra mi się nie podobała tylko dlatego, że niemal wszyscy bohaterowie byli jacyś bezbarwni, zupełnie jak sklepowe manekiny. Owszem, chara dezajny śliczne ale tak naprawdę tylko Balthier miał zalążek charakteru a to zdecydowanie za mało by nadać kolor reszcie załogi. Nie wrzuca się w wielką, epicką dramę postacie z jakiegoś generycznego dungeon crawlera. Nie, nie, nie.

[mateo]

FFXII klimatycznie daje rade, ale no właśnie. Zarys postaci ma się nijak do całokształtu dwunastki. Narazie fabuła mnie kompletnie nie przekonywuje. ( taki Vagrant co rusz mnie nokautował)

[_Music]

Niekoniecznie skopana ale faktem jest, że po odejściu Matsumoto z teamu gra trochę zubożała. Moim zdaniem system jest odpowiedni bo ta lekka automatyzacja raczej sprzyja przedzieraniu się przez ten przeogromny świat ale prawda - ciężko jest się z nim oswoić. Mnie tam cieszy też fakt, że Square nie bało się spróbować czegoś drastycznie nowego.

Osobiście gra mi się nie podobała tylko dlatego, że niemal wszyscy bohaterowie byli jacyś bezbarwni, zupełnie jak sklepowe manekiny. Owszem, chara dezajny śliczne ale tak naprawdę tylko Balthier miał zalążek charakteru a to zdecydowanie za mało by nadać kolor reszcie załogi. Nie wrzuca się w wielką, epicką dramę postacie z jakiegoś generycznego dungeon crawlera. Nie, nie, nie.

Ano, systemowo również mi się podobało- gambity były świetnym patentem, bardzo przyjemnym.

Tyle tylko, że brakło balansu, każda postac u mnie miała takie same licencje praktycznie, esperów nie użyłem nigdy, bo były aż tak słabe.

No i właśnie brak jakiejkolwiek psychologi postaci, fabuła dno- a te aspekty są IMO najważniejsze w każdym jrpgu.
Zresztą, wystarczy powiedziec że główny ostateczny boss wita nas słowami "a kim wy jesteście?"- to mówi wiele.


Chętnie jednak zobaczyłbym rozwinięcie tej idei XII, bo potencjał mimo że całkowicie zmarnowany, to jest przeogromny.

[johnny23]

Nie mogę się z wami zgodzić odnośnie postaci z XII-ki. Nie podpasowały wam i tyle. Dla mnie skład z XII ownuje chociażby ten z X-ki (Auron i Lulu nie ratują tutaj dla mnie sytuacji) Wyobrażcie sobie, że mnie dużo bardziej spodobał się Van niż Tidus, tak samo Ashe>Yuna. Odnośnie fabuły to dajcie spokój, trzyma standard Fajnali. Nic odkrywczego aczkolwiek IMO było to podane w ciekawy sposób. Nie wiem, mnie się podobał cały ten "teatr". Ahh te espery... prawda, że są dużo mniej użyteczne niż dotychczas, ale cóż zrobić. Gadanie, że każda postać miała takie same licencje też uważam za chybione bo z czasem w każdym fajnalu większość postaci miała podobne statystyki, czary. Rzeczy, do których ja osobiście bym się przyczepił to za mały license board i pomysł na limity.

[_Music]

Nie da się właściwie mówic o fabule w XII, bo ta polegała na "idź znajdź kryształ" przez cały czas. W tle rozgrywały się ciekawe polityczne wydarzenia, ale były tylko odległym tłem i tyle.

Postacie były najgorsze pod względem głębi jakie widziałem wogóle w grach typu jrpg- Vaan jest, bo po prostu jest, jego dziewczyna idzie z resztą bo się nudzi, Bash... ma bliznę, więc też idzie. Jedynie Balthier coś sobą prezentuje i sprawia, że co bardziej uparte jednostki skończą jednak tą grę. Nie ma absolutnie porównania do X.

[johnny23]

Music, nie popuszcze. Co powiesz w takim razie, na pielgrzymkę od świątyni do świątyni w celu pokonania Sina, i jak to sucho i bez emocji Auron oznajmił Tidusowi "Sin is Jecht". No parsknąłem śmiechem i to po ok 4h godzinach grania takie wieści czekają na gracza. Nie chcę tutaj oczerniać X-ki, po prostu przyznaję, że pewne elementy bardziej podobały mi się w XII, a inne w X-ce.

[Ryo]

Bash... ma bliznę, więc też idzie. Jedynie Balthier coś sobą prezentuje (...)

Bash idzie, bo go wrobili w morderstwo. Co do Balthiera to wpis, gdyby nie on byłoby ciężko znaleźć jakąś interesującą postać. Chociaż Ashe też moim zdaniem nawet daje radę i jest 'bardziej wyraźna' niż 'świńska buzia' Vaan.
Wydarzenia polityczne, wojna i świat jak najbardziej na plus.

[_Music]

Bash idzie, bo go wrobili w morderstwo.

A no tak- zapomniałem, bo poza pierwszymi 5h on wogóle się nie odzywa i jego rola w fabule po tym czasie się kończy.

Co powiesz w takim razie, na pielgrzymkę od świątyni do świątyni w celu pokonania Sina,

Jak najbardziej przedni pomysł- motyw podróży jest świetny w tego typu grach.

Motyw szukania kryształu już nie, tym bardziej, że w tle rozgrywało się tyle ciekawych rzeczy jak wspomniałem, jak można było tego nie wykorzystac?

i jak to sucho i bez emocji Auron oznajmił Tidusowi "Sin is Jecht". No parsknąłem śmiechem i to po ok 4h godzinach grania takie wieści czekają na gracza.

Fakt kim jest sin, odkrywamy chyba na końcu gry o ile pamiętam, kiedy mamy te wizje ojca Yuny, Jechta i Aurona, gdy dotarli na miejsce.

[philemon]

Tyle tylko, że brakło balansu, każda postac u mnie miała takie same licencje praktycznie, esperów nie użyłem nigdy, bo były aż tak słabe.

Racja. System licencji (i podobne, np. Blue Dragon by daleko nie szukać) jest o tyle nietrafiony bo w żaden sposób nie dopełnia charakteru postaci ani też nie daje tak potrzebnej różnorodności, nie wymusza ciekawych kombinacji postaci i umniejsza element taktyczny poprzez łatwe rozwiązania.
SE przyznało się później do błędu w momencie wydania wersji z zaimplementowanym systemem klas.

Co powiesz w takim razie, na pielgrzymkę od świątyni do świątyni w celu pokonania Sina

Jak najbardziej przedni pomysł- motyw podróży jest świetny w tego typu grach.

Motyw szukania kryształu już nie, tym bardziej, że w tle rozgrywało się tyle ciekawych rzeczy jak wspomniałem, jak można było tego nie wykorzystac?

Pomysł jest genialny jeśli włożyć go w odpowiedni kontekst.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Głownym motywem przewodnim w FFX było świadome samopoświęcenie wynikiem czego jest śmierć. Właśnie tym dla Yuny była cała pielgrzymka. Rola Tidusa jest nie mniejsza bowiem dokonuje pod koniec podobnego wyboru. Jecht również złożył swoje życie w ofierze.

Moim zdaniem postać Tidusa jest trafiona tak dobrze jak Yuny. Scenarzyści dopięli swego i przez większą część gry Tidus doskonale spełnia swoją rolę - ma irytować gracza. Jego charakter doznaje powolnych przemian i chłopak powoli zamienia się w mężczyznę i dociera do niego, że ma w swoich rękach pewne odpowiedzialności.
Ciekawy jest też motyw jego poniekąd patologicznego dzieciństwa. Koniec końców, Tidus musi skonfrontować się nie ze swoim ojcem ale jego własną pamiecią o nim i cała prawdą która jego dzieciństwo ukształtowała w taki a nie inny sposób.

Do czego zmierzam: wszystko sprowadza się do narracji i fabuły. Joterpegi ze swoją liniowością, po odrzuceniu statystyk i systemów walki itd, są w rzeczywistością najzwyklejszymi przygodówkami. Jeśli przyrównać dwunastkę do np(!) dziesiątki i odebrać cała pompę produkcyjną, to ta pierwsza wypada jak jakaś mdła nowela z wątkiem politycznym. Tyle.

Chociaż Ashe też moim zdaniem nawet daje radę i jest 'bardziej wyraźna' niż 'świńska buzia' Vaan.

Zgadzam się, miała zadatki na dobrą postać. Świetnie wypadła na początku jako arystokratka (ah, ten zadarty nosek ) ale... to wszystko. Zachowywała się tak samo przez całą grę a wszystkie jej wątki były niedociągnietę lub przemaglowane i ostatecznie nie wpłynęły na nią w jakiś żaden głębszy sposób. Kolejny robot.

[Sylvan Wielki]

Można i tak do tego podejść, ale ten swoistego rodzaju uniwersalizm, również ma plusy, a i znajdą się osoby, którym się to podoba. Ja tam nie narzekałem, że mogłem mieć w drużynie kilka mocarnych postaci , nastawionych na ataki fizyczne, dzierżące w dłoniach miecz dwuręczny. Jakoś w poprzednich finalach czegoś takiego nie było.

[cappo]

Wyskoczyłeś jak filip z konopii  Kilka ostatnich postów było o charakterach postaci, a ty tu o roli w walce...

[mateo]

prawdziwe rozpierd#le_ > FFX, DQVIII,

[kilgort]

Ludzie marudzą na FFXII, bo fabuła jest skopana na amen.

Nie jest najwazniejsza fabula Music, sa inne elementy

[_Music]

Ale temat odkopałeś.
Dla różnych ludzi różne elementy są ważne- dla mnie i inne elementy są skopane, tuż obok fabuły.

[Ryo]

No jak dla mnie fabuła w RPG to mega ważny element.

[mateo]

Dla mnie w dużej mierze klimat gry i system (vide DQVIII) decyduje, czy dany tytuł mnie wessa, choć taki Vagrant Story jako całośc deklasuje każde wydane RPG, jRPG. Wciągająca, zawiła fabuła i GENIALNY system nie pozostawia mi wątpliwośći.

[kilgort]

Zalezy kto co lubi. Ja lubiue na przyklad Persone. Sa tez inne ciekawe rpg nie zawsze fabula jest pro ale gra sie fajnie 

[Sylvan Wielki]

Faktycznie , fabularnie FF XII jest daleko w tyle za choćby stareńkimi Suikoden 2, czy FFT. Jednak nie przeszkadza jej to i tak , w byciu znakomitym RPG.
No i Balthier, jedna z najciekawszych postaci serii FF. Opcjonalni bossowie również cieszą. Mnie w FF XII właściwie zawiódł w temacie designy Yazmata i Omegi.
Ni jak nie można ich przyrównywać do Omegi z FF VIII, czy FF X - designersko.

[kilgort]

Tez uwielbiam BLTHIERA.  Nawet smiem twierdzic ze to najfajniejsza postac w finalach. hehe Sylvan plus z mojej strony 

[iko]

Summa summarum dalibyście rade wymienić wasze TOP 3 Gier ''RPG'' na PS2!? ;p

[Kazuo]

1. Final Fantasy XII - za ogromny świat do eksploracji, wymagający poziom trudności, oprawę, bossów, masę bonusów
2. Kingdom Hearts 2 - za najpiękniejszy powrót do czasów dzieciństwa jaki tylko mógłbym sobie wymarzyć
3. Persona 4 - za klimat, świetną fabułę, mocno nietypowych bohaterów, niesamowitą grywalność

Poza podium FFX, FFX-2 (bo pomijając infantylność gra była bardzo dobra), Persona 3, SMT: Nocturne, Digital Devil Saga, Odin Sphere i z pierdylion innych. Piękne to były czasy, kiedy znakomite erpegi liczyło się w dziesiątkach.
 

[Gerro31]

KÓRWA GURNIK

[Kazuo]

Raczej nekrofil

[svonston]

Warto było czekać półtora roku. Props.