Gram poraz kolejny i dementuje. Jestem w chapterze 2 i gram jeszcze raz (potem w DS2), by sprawdzic czy rzeczywiscie DS3 to obnizenie lotow.
Jak narazie znowu mam to co kiedys, czyli DS wcale nie straszy (stara sie, ale...). Do tego narzekania co DS3 jest juz tylko FPS. W tej chwili w DS strzelam rownie czesto, moze minimalnie mniej i to strzelanie nie bawi tak jak w DS3. Rozna amunicja ogolnie jest minusem, bo w DS3 mamy od groma modyfikacji broni - czego w DS brak. Wole modyfikacje i tysiace mozliwosci niz rozne ammo i kilka zabawek do zabijania.
Gram dalej, ale te ochy i achy nad jedynka to widze sentyment raczej. Jasne, jest klimat, ale ja to widze tak - w DS4 chce tego co w DS3, ale jedynie prosze o wiecej schizy - bedzie imo wtedy genialnie.