Jaki humor was bawi?

[jay jay]

Monty Python, na granicy dobrego smaku a'la Mała Brytania czy może polskie przaśne kabarety pokroju Ani Mru Mru.

Osobiście stawiam na humor z gatunku debilowatych, samolubny gdzie często gęsto największy ubaw ma sam komik( jak chociażby Neil Hamburger) albo gdy oglądam filmy Takashiego Miike'a gdzie przemoc jest przerysowana, że można traktować tylko i wyłącznie w kategoriach groteski. Humor wyszukany i napuszony jest dla mnie nudnawy i seriale typu How i meet your mother wzbudzą we mnie chęć do przełączenia kanału. Bardzo bawią mnie rzeczy powszechnie uważane za niestosowne w większym gronie ludzie jak np. to W tego typu filmach można jeszcze odnalezc jeszcze ten młodzieńczy fun nie zmącony chęcią przypodobania się innym. W tym humorze tkwi siła bo te nasze kabarety przyprawiają mnie o mdłości.

[Devilek]

Co mnie bawi hmm przeważnie prosty i amerykański humor, HIMYM oglądam po kilka razy ten sam odcinek i nie mam dość
Nie bawią mnie za to dzieci i zwierzęta. Jeśli chodzi o nasze kabarety to trafiają się rodzynki ale tylko rodzynki niestety, jeszcze żadna piosenka kabaretowa mnie nie śmiechła.

[inż. Oscyp]

Montyphyton i amerykański stand up. Z prostackich żartów to Wilq i Southpark ostatnio - taki ze mnie student.

[svonston]

Ja lubię czarny humor, wyśmiewanie się z poprawności politycznej i homoseksualiności, rasizm, stereotypy, żarty sytuacyjne oraz humor określany jako "gimbazjalny", czyli twórczość SPInki na przykład. Lubię jak ktoś ma zdrowe podejście do żartów i ma spory dystans do siebie.

Z polskich standupów zdzierżę tylko Abelarda Gizę, ale to dlatego, że to gimboczarny humor. Reszta stara się być na siłę śmieszna i wychodzi żenująco. Z zagranicznych Chris Rock, Robin Williamsa, Louis CK i inne takie.

[windomearl]

Jesli chodzi o standupy to "Delirious" Eddiego Murphy'ego jest przechujem.

[Devilek]

Z amerykańskich dodam do waszych list jeszcze Dave'a Chappelle'a.

[Ogur]

Lubię słuchać kłótni po japońsku w serialach anime.

[Lem++]

Ja lubię czarny humor, wyśmiewanie się z poprawności politycznej i homoseksualiności, rasizm, stereotypy, żarty sytuacyjne oraz humor określany jako "gimbazjalny", czyli twórczość SPInki na przykład. Lubię jak ktoś ma zdrowe podejście do żartów i ma spory dystans do siebie.

Z polskich standupów zdzierżę tylko Abelarda Gizę, ale to dlatego, że to gimboczarny humor. Reszta stara się być na siłę śmieszna i wychodzi żenująco. Z zagranicznych Chris Rock, Robin Williamsa, Louis CK i inne takie.

Mniej wiecej to + Whose Line is it Anyway oraz czasami sie usmiechne przy tego typu sucharkach:

-Co jest czerwone i szkodzi na zęby?
-Cegła

[pachu]

Whose Line is it Anyway, Louis C.K, do tego czarny humor, ale i ten wyszukany zniosę.

[Kert]

Niektóre greentexty na 4chanie.