Mielu, co racja to racja. W szczególności z tym Manhuntem to się zgadzam. Ale tam to jest już pewnego kalibru przegięcie. Takie gierki nie powinny trafiać w ogóle w ręce dzieci. Ale tu widać drugie dno. Czy młode społeczeństwo jest już tak zdegenerowane, by czerpać wzorce z wyimaginowanych postaci z gier? Gdzie są rodzice, gdzie wychowanie. Dżizas, dobrze, że mój staruszek dawkował mi różne rzeczy i tłumaczył za młodu różnice między rzeczywistością, a grami. Świat chyli się ku upadkowi, brrrrr.