ŁOOo, to może i ja na 22 będę. Zostało mi tylko 325 km do domu, w którym będzie czekał na mnie ciepły obiad i śpiąca królewna bez jadu na ustach,że znów przy konsoli widzi swego królewicza. Ach marzenia,historia grubymi nićmi szyta,ale wszystko jest możliwe,jak coś to miejsce będzie?