Lagi w tej grze to jakaś paranoja jest. Niby widzę gościa, strzelam do niego pierwszy, a i tak zabija mnie on jedną kulką. Później jest killcam w którym okazje się, że to niby ja, jak ostatni leszcz wbiegam na kolesia i nie oddaję przy tym ani jednego strzału. Żenada. Najlepsze jest to, że im późniejsza pora, to tym bardziej ch**owo się gra. Tak gdzieś do godziny dziewiętnastej z ratio nie schodzę poniżej 2,5 na plus, później muszę naprawdę się wysilać, żeby być w ogóle wyjść na zero (przez te kwiatki o których piszę parę zdań wcześniej). Naprawdę nie spotkałem dotąd gry, w której ping/lagi miały tak ogromny wpływ na wyniki. Totalny random. Szkoda, bo gdyby nie to, gra byłaby naprawdę dobra.