Że niby to aluzja do tych prawie rozjechanych dzików? Przecież jakbym w nie wjechał to sam bym był jak ta mielonka. A wrażenia z tego, że strasznie się zdenerwowałem, bo dzik to nie mrówka na jezdni, a przez drogę przebiegało chyba z 7. I pomyśleć, że to na drodze krajowej i to prawie przy granicy Poznania, a nie na jakimś wypiździjewie.