kert ja nie wiem właśnie czy tak było, od bardzo dawna becet tylko szukał okazji aby mi dopie**olić, ciągle parafrazował mój tok myślenia, wyjeżdżał z gimbazą itp. wszystko zaczęło się chyba od dyskusji w polityce.
pyskówa w temacie o robocie była tylko finałem jego frustracji, widać, że bardzo nieudanym, bo chłopak się sam pogubił i zaczął widzieć swoje cv na forum, moje cytaty z grupy na fb (czego też nie robiłem, bo nikogo nie cytowałem), nawet zaczął straszyć sądem za upublicznianie publicznie dostępnych danych
, a sam zapomniał że z nazwiskiem zaczął
faktem jest też, że ja nie uciekałem od konfliktu i skutecznie go podsycałem, no ale ch**. jak jest/było każdy widział. kto nie widział niech się zgłasza na pw, chętnie prześlę kompletną wymianę zdać
EOT