Trochę przewalałem od rana węgiel i napotkałem na "gniazdo" myszy - pełno małych myszek, takich ślepych, bezradnych, obrzydliwych. I teraz miałem dylemat co zrobić, czy udać, że ich nie zauważyłem i przewalać dalej czy zawołać kota, żeby natura załatwiła swoje sprawy czy może przetransportować je w bezpieczne miejsce. Przetransportowałem je do magazynku, gdzie jeden taki Zdzichu często bywa, a wiem, że boi się myszy hiehie.