Monia nie czytałem nic prócz Twojego posta, ale mniemam, że ktoś coś zarzucał WOSP.
Kurde to jest tak złożona sprawa z tą Orkiestrą, że możnaby o tym niemały elaborat napisać. WOŚP whuj pomaga bo np. w tamtym roku w szpitalu w mojej małej mieścinie kupili ileśtam inkubatorów dla noworodków. Aleee... dziś po wośpie w szkole zaczęło się corocznie chwalenie pod tytułem "ile zajebałem wczoraj papy".
I tak z akcji charytatywnej przez polską mentalność połowa idzie do dzieci, połowa do "bezinteresownych" wolontariuszy.
Bleh.