To chyba ustawione. Nie wierzę, że Hayek tak normalnie wariowała na widok węża, skoro w "Od Zmierzchu do Świtu" wystąpiła prawie nago z wielkim bydlakiem na szyi (wiadomo, niegroźny pewnie ale na sam widok powinna uciekać, skoro tak panicznie się boi). "Relacja" pań ze zdarzenia z mocną gestykulacją typową dla kobiet i wszędzie napisy "grown ups" dopełniają obrazu całości, jako typowego fake'a.