Mieliście kiedyś..nieszczęście w szczęściu?
ja właśnie miałem.
Poszedłem do sklepu, takiego mini marketu--Simply
biorę co swoje, idę do kasy, właśnie otworzyli nową, więc idę do niej.
Podbija do mnie dziewczyna z obsługi i mówi że wylosowali kasę nr 1, a że ja stoję przy kasie nr 1 to mogę se zakręcić "kołem fortuny" i mogę coś wygrać.
Zapytałem się co tam jest do wygrania i mi mówi że wycieczka do Francji...
Kręcę tym kołem i zgadnijcie kto jedzie do tej je**nej ch*jowej na maxa Francji..
ja na pewno nie...
bo wygrałem chyba największe gówno jakie można było wygrać...jakąś grzechotkę i farbę biało-czerwoną na mordę (jak bym od jebanego opalania sam nie był biało-czerwony)...