Ja tam bym cbr brał z 500/600, taka rada. Boban pewnie poprze wniosek
Ja zawsze byłem zwolennikiem zaczynania jazdy od mniejszych pojemności, więc popieram. Jednak trzeba brać pod uwagę fakt, że teraz na lekcjach nauki jazdy kursant dostaje motocykl o pojemności 650cc. Sytuacja jest nieco inna niż kiedyś gdy kierowca po kursie gdzie jeździł 250cc nagle wsiada na duży motocykl o sporej mocy. Do tego dochodzi jeszcze sprawa estetyki i gustu. Nie każdemu podoba się CB500 lub inne tego typu motocykle (w tym CBR'ki itp.). Wooyek wyczaił Z750, bo zapewne wygląd mu bardzo leży. Ja ostatnio jeździłem Yamahą FZ8 (tydzień temu jak było jeszcze ciepło) i gdybym nie wsiadł na ten motocykl, to do tej pory nie wiedziałbym jak fajnie się tym jeździ. Nigdy wcześniej nie brałem pod uwagę zakupu takiej maszyny, a teraz mocno się zastanawiam. Wrzucam kilka fot tej FZ8 (rocznik 2012).
Trzeba zawsze pamiętać o tym, że kupując motocykl o dużej pojemności i sporej mocy, trudno będzie nam wykorzystać jego potencjał. Ja np. nie jestem wybitnym kierowcą jeśli chodzi o motocykle i zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo mocne maszyny są mi zbędne, bo jedyne czego się na nich nauczę, to odkręcania gazu na prostej. Dlatego przestałem zawracać sobie głowę takimi sprzętami jak GSX-R 1000 (kiedyś chciałem K7 kupić) czy CBR1000RR lub R1.
Polecam obadać kanał tego gościa na YT. Tutaj przykładowy filmik jak Hondą CB500 objeżdża litrową CBR'kę czyli motocykl klasy SuperSport.
A tutaj jego bardzo fajny filmik z Gyrocam'em. Naprawdę polecam to obejrzeć. To jest właśnie wykorzystanie 100% możliwości motocykla.