Najważniejsza część posta, bo nie wiedziałem, że wyszła już reedycja wszystkich tomów Hugo w twardej oprawie, jednego z moich ulubionych komiksów za dzieciaka, niesamowicie działał na wyobraźnię.
Gdzie i za ile to wyrwałeś, jeśli można spytać?
Zbadałem krótko temat i szkoda jedynie, że ta edycja jest okrojona, bo winna zawierać jeszcze Hugo – przewodnik po krainie fantazji, wydane przez Egmont w osobnym tomie.
Po drugie ponoć oberwało się przekładowi (nie wiem w sumie, po co w tym grzebali), bo w nowej polskiej wersji tłumaczenia komiksowi ortodoksi odnaleźli w dialogach jakieś żenujące kwiatki typu "wróżbita Maciej", "alleluja i do przodu", czy "ale urwał", co do tej serii wybitnie nie pasuje. Do tego ponoć sporo neologizmów, odniesień do popkultury czy memów, co może dla obecnego czytelnika będzie zrozumiałe i nawet śmieszne, ale memy nie wytrzymują czasem kilku miesięcy na internecie, a komiks na półce pozostaje, z przeznaczeniem, aby go pokazywać i szerzyć przez kolejne pokolenia, bo jest tego warty.
Nieważne jednak, ponoć pod względem graficznym i samego wydania jest o niebo lepiej, niż wspominane z sentymentem zeszyty Orbity pełne przekłamań tonacji barw i wyblakłej kolorystyki.