Tradycyjnie nieco niebieskiego oraz zielonego dobra.
Fantastyczny rimejk znakomitej gry. 3 lata temu nabyłem w okolicy premiery wersję na PS4, bawiłem się kapitalnie. Teraz do kolekcji dołączyła wersja na X Bąka. Tytuł od jakiegoś czasu ma wsparcie bieżącej generacji, zatem ogra się raz jeszcze.
Lubię serię Yakuza. Dodatkowo
Like a Dragon w wersji na konsole M$ sprzedawane jest w niezwykle stylowym stilbuku (niemal równie pięknym, jak ten z
Kiwami).
Cuphead w wersji cyfrowej kupiłem w dniu jego premiery. Wspaniała, niesamowita stylistycznie pozycja.
Jako kolekcjoner cieszę się, że wydano ten tytuł w wersji fizycznej. Nie miałem przyjemności ograć dodatku, więc zakup tym bardziej udany.
Co prawda genialne
Dead Cells wciąż pozostaje moim ulubionym rogalikiem, niemniej
Hades również bawił mnie wybornie (ogrywałem na premierę w usłudze Game Pass). Świetna gra i wzorem
Dead Cells i tu wpadnie platynowe trofeum.
NieR Automata to wyjątkowa pozycja. Uwielbiam ją. Graficznie nie zachwycała (choć stylistycznie jest pierwszej klasy), ale cała reszta (system walki, fabuła, cudowna warstwa audio) niezwykle mi odpowiadała. Liczę, że
Replicant również zapewni mi kilkadziesiąt godzin pierwszorzędnej zabawy.
Zdaję sobie sprawę, że ostatni SR nie należy do najlepszych gier ubiegłego roku, ale chciałem mieć ją w kolekcji.
Do kolekcji. Wersje w stilbuku można nabyć za 69-80zł.
Żółwie Ninja ograłem w dzięki Xbox Game Pass w dniu ich premiery. Absolutnie uwielbiam kultową kreskówkę z lat dziewięćdziesiątych, na piksel art z pewnym rozrzewnieniem patrzę, zatem niesiony nieco na fali nostalgii bardzo dobrze oceniam te 8 godz. spędzonych z grą.
W kolekcji ląduje wersja na konsolę Sony i być może skuszę się na 100%.
W Sylwestra wybranka mojego serca sprezentowała mi następujące kombo:
Chyba nie trzeba przedstawiać i rekomendować.
Dodatkowe akcesoria włącznie z kartą 128 GB.
A także zestaw wybornych gier oraz słuchawki.
Dodatkowo nieco do poczytania.