Ludzie się zmieniają Mateusz, już od dosyć dawna bym nie karał śmiercią piratów. Młody jestem, jeszcze milion razy mi się pozmieniają priorytety wartości. Pamiętasz pewnie doskonale, że największymi "purystami" w kwestii piractwa są dzieciaki, którym rodzice kupują z rzadka oryginalne gry i chcąc się dowartościować zaczynają krucjatę, bo zazdroszczą piratom, którzy za darmo mają setki gier. Można powiedzieć (a nawet trzeba), że ja taki byłem. Takie głupkowate uczucie wyższości, ale i zazdrość, stąd agresja. Potem już w tym trwałem (z inną podbudową), aż mi to zaczęło zupełnie wisieć. Na obronę dodam tylko, że gier i muzyki nie tykam, a filmy i tak głównie starocie niedostępne w Polsce (a co za tym idzie jest to wg idiotycznego polskiego prawa prawie legalne - nie ma paragrafu na to, w bardziej cywilizowanych krajach wygląda to inaczej - stąd oglądanie anime wychodzi na to jest zupełnie legalne, większość seriali nigdy do nas nie trafi, więc można śmiało to robić, aha no i nigdy nie zapłacę 50zł za film sprzed 50lat, którego reżyser dawno temu wyciągnął nogi - coś tu nie gra).
Boję się tego, że ludzie nie potrafią iść dokądkolwiek bez słuchawek w uszach, bez komórki, bez wysłania sms-a, muszą mieć włączone TV gdy np. robią lekcję, czyżby byli aż tak samotni, że potrzebowali towarzystwa w każdej chwili swojego życia? Raczej utożsamiałbym się z tego rysunku z kimś innym. Należałoby narysować dzieciaka, który włazi na drzewo albo podpiernicza jabłka sąsiadowi, jeżeli rozumiesz co mam na myśli.
Hej, ale ja się nie izoluję, po prostu nie zamierzam korzystać z internetu jak teraz to robię. Fajnie jest mi teraz wam odpisywać, super się czuję, chwilowe euforie nie są warte tego całego bagażu.