Ja to widzę tak, że krakusy najbardziej się zaangażowały, są otwarte na jeżdżenie po Polsce, podały propozycje miejsówki, jest ich przeważająca ilość (spójrzcie na obecne wyniki ankiety), więc w jedności siła i tak się sprawy potoczyły. Tymczasem reszta narzeka, że do małopolski nie przyjedzie, bo daleko i cholera wie co jeszcze, nie podając jednocześnie konkretnej propozycji (bo trudno, aby małopolanie znali na tyle dobrze mazowieckie i wielkopolskę). Lepiej jednak napisać, że Krakusy i mieszkańcy małopolski są be i wszystko pod siebie ustawiają. Prosta metoda eliminacji. Jak się idzie na piątkowy melanż, to też narzekaczy, ludzi bez konkretnych planów i nastawionych mało entuzjastycznie wyklucza się z decyzyjnego kręgu, z założeniem, że się dostosują. Konkrety Panowie.
Jakbym teoretycznie miał się pojawić, to Łódź czy Poznań nie stanowi problemu, w końcu dyliżansem lub na piechtę nie trzeba zapierdalać.