Dlatego ja zawsze lubiłem zimę. Choinka w domu, ciepła herbatka z cytryną, Amiga (potem były konsole) i długie wieczory niczym nieskrępowanego giercowania. W dodatku to zawsze był najlepszy okres wydawniczy, więc było w co grać. Ehhh...te czasy minęły bezpowrotnie.