Nieprawda, że się nie zatniesz jak użyjesz dobrego żelu. Wiem z autopsji
Też nie lubię maszynek elektrycznych, dostałem kiedyś siatkową Brauna, to ogolenie gęby zajmowało mi dużo więcej czasu niż zwykłą jednorazówką, więc mi się to nie opłacało. Dałem ją wujkowi i on jej teraz używa ;] Co do jednorazówek - używam najtanszych z Tesco, 5 sztuk za 3,8zł czy coś takiego, nie narzekam, golę się co 2-3 dni i jedną około 8 razy się ogolę. Czysty zysk
Żel zawsze Gillette dla wrażliwej skóry, z racji częstego dawniej zacinania się i mocnego zaczerwienienia zaraz po goleniu, inne wynalazki typu jakieś kremy Nivea mnie nie ruszaja. Podobnie zresztą jak różne płyny po goleniu, moim zdaniem ich działanie to pic na wodę, przynajmniej w moim wypadku