To jeśli to jest samobój, wg ciebie, to sam wystrzeliłeś sobie serię ostrzegawczą w tył głowy.
Zdajesz sobie Kresq, że na forum dana osoba przedstawia swoje zdanie. Moje jest takie, że VJ nie sprawił mi trudności. Tobie tak, ale to dalej nie jest powód by pisać o strzelaniu sobie w stopę.
Chyba zdajesz sobie sprawę, że jeden zaliczy DMC na DMD, a inny nigdy nie przejdzie jej na hard, a nawet normal może wydawać się innym bardzo HC.
Daj grę do zaliczenia swojej pannie. Z pewnością będzie miała inne zdanie niż twoje. Tez powiesz "misq, walnęłaś sobie samobója". No nie sądzę.
Co do wyrażeń wszelakich, widzisz, jedni mawia "idę na pole", inny "wychodzę na dwór". Podobnie jest z nogą. Oczywiście podwinąć to można przykładowo suknię licealistce na balu maturalnym, ale to nie ja wymyśliłem to sformułowanie.
Ach, czyli zrobili z NG bardziej casualową grę, bo cipki sobie nie radziły. Bomba.
Tu chodzi o $. Większość graczy wydaje swe pieniądze by dobrze się bawić , a nie użerać i powtarzać dany etap 14x tylko z tytułu, że ktoś o "(very) easy" zapomniał. Było od groma petycji danych z błaganiem o obniżenie poziomu trudności, to firma musiała się dostosować. Albo i nie. Ale wtedy Johny rzekł by "Nie kupuje jej, bo już jedynka mnie wk**".
A tak powie "NG była ok, ale irytowała. Dwójka łatwiejsza? Biorę!".
/Zresztą robisz z siebie jakiegoś mastera, a taki Patosław z łatwością rozjebałby cię w SFIV, więc daruj sobie.
Na razie nikomu się nie udało, ale można próbować śmiało, a z Patosławem nie grałem jeszcze. Może kiedyś. Jak nie pójdzie po twej myśli, liczę na przeprosiny.
Zresztą, to inni oceniają grę danej osoby. Polecam poczytać zatem SF IV/T6. Nikt samozwańczym bossem się nie mianował.
Co do wyzwania.... Kojarzysz motyw z flying swallow Oo Jeśli nie, to powiem ci, że dzięki temu zagraniu jakieś 3/4 tałatajstwa dało się bez straty żyletki energii ubić. W tym oczywiście bossów. Nawet EM padał jak kłoda (niekiedy mawia się "jak długi" byś znowu Wergiliusza nie nadużywał).
Więc zapomnij o wyzwaniu. W NG II nie było takiej kapy.