Przypomniało mi się, jak grałem w crasha u wujaszka będąc dziecięciem (coś koło 12 lat) i wujo się zastanawiał z koleżką, czy programiści mieli na tyle jaj, żeby wrzucić do gry easter-egga, w którym Crash zapina Tawnę (czy jak tej lisicy było z pierwszej części). Good times.