"panowie z prawej zjadają własny ogon" - odpowiedź na moje skrytykowanie ubioru członkini "konserwatywnej" (z nazwy) partii i przytoczenie zdania o akceptacji lewackiej grodzkiej w sejmie.
Nie. Przykro mi, nie wszystko kręci się wokół ciebie. Nie widzę bym cię zacytował.
Tak jakbym nie mógł sobie krytykować stroju babki, poprzez pryzmat lewactwa tylko dlatego że jest z "prawicy".
A kto ci tego zabronił, ja?
Czyli najzwyczajniej w świecie "pier**lisz" i Twoja dojebka jest na poziomie wciskania kitu, ze każdy przeciwnik lewactwa ubóstwia terlikowskiego korwina itp. itd.
Po pierwsze, ty pier**lisz, co udowodniłeś wyżej. Po drugie, ja nikomu nigdy nie wciskałem, że bycie przeciwnikiem lewactwa oznacza bycie zwolennikiem korwina, terlikowskiego.
Ochy i achu "strażniku" lewactwa.
Nie rozumiem.
Ale skoro już zmarnowałem czas na skomentowanie twojej, jak zwykle, personalnej dojebki do mojej osoby, to ci wyoślę, że chodziło o sam fakt, że takie rzeczy przechodzą w KONSERWATYWNEJ partii. O to chodziło w "zjadaniu swojego własnego ogona" co myślałem, że jest jasne, skoro nie zacytowałem niczyjej wypowiedzi. No ale już, fajnie, dojebałeś się jak zwykle, dorobiłeś sobie do tego historię i masz fajnie. W sumie to przepraszam, powinienem założyć, że nie zrozumiesz.
Jeszcze to założenie, że jak w partii konserwatywnej kobieta ubiera się niestosownie to na pewno jest przerzutem z lewej.
Że niektórzy z was mają kobiety jest dla mnie zagadką.