Po cholerę jakaś "fabuła", wplatanie w grę wyścigową dennego pierdolenia i próbowanie budowania napięcia tanimi gadkami głównego bohatera? W ogóle po co główny bohater w takiej grze? To gra wyścigowa i powinni skupić się na oddaniu w ręce gracza tytułu z mnóstwem przemyślanych torów, ciekawych klas wyścigowych i dobrze wyważonym (arcade z odrobiną sim) gameplayem. A tutaj jak na razie widzę miszmasz, brak konkretnego ukierunkowania i nfs'owe bzdury. W dodatku to wszystko w bardzo średniej oprawie. Jeśli już mamy być w tej grze jakimiś karierowiczem wyścigowym, to niech chociaż skupią się na jednym rodzaju wyścigów, a nie wszystkich jakie istnieją na świecie. Wkurzało mnie to w Dirt 2/Dirt 3 i tutaj też będzie wkurzać. Uber kierowca, który ogarnia wszystko od rajdów przez wyścigi po drift. Głupota totalna. Tak samo wkurwiają mnie rajdy w GT5, tyle że tam widać iż jest to tylko dodatkiem (chujowym swoją drogą). A tutaj pewnie będziemy musieli przebrnąć przez idiotyczne próby żeby pójść dalej. Nie trawię takiej formy gier wyścigowych, które starają się poruszać poważną stronę tego sportu. Rozumiem takie bzdury w grach typowo arcadeowych typu NSF:MW, MotorStorm:A itp. Jednak w GRID, które chciałbym aby było tym czym kiedyś TOCA dla świata gier wyścigowych, nie mogę tego znieść.