Cygan "Hoss", szef mafii kradnącej "na wnuczka", zarabiający na tym procederze miliony, dzięki którym stać go na parę ferrari, lamborghini itp prawdopodobnie nie będzie skazany, ponieważ jedynymi dowodami w sprawie sa tłumaczenia jego rozmów telefonicznych z swoimi odbiorcami/kurierami. Szczegół tkwi w tym, że gadają na tych nagraniach po cygańsku (romsku), a w Polsce nie ma ani jednego tłumacza przysięgłego romskiego, więc dowody zebrane przez policję można wywalić do kosza
Może jednak coś wymyślą w tych naszych żenujących sądach (chociaż w to szczerze wątpię) i zamkną tego cygana oraz skonfiskują cały majątek, sprzedadzą auta i jego apartament w wawie. Z drugiej strony przynajmniej teraz już wiem, że jakbym chciał prowadzić przestępczą działalność, to zamiast kupować jakieś prepaidy zarejestrowane na żula, łatwiej po prostu gadać po romsku