Zwiedziony marudzeniem zblazowanych malkontentów odpuściłem grę prawie całkowicie, kupując ją dopiero kilka dni temu. Teraz gram, dotarłem do Jemenu i bawię się nie gorzej niż przy poprzednich częściach, a ponieważ niespełna tydzień temu odświeżyłem sobie Uncharted 2, przechodząc crushing i wbijając resztę trofeów, ogląd obu produkcji mam cholernie świeży.
Tak oto kompletnie nie rozumiem narzekania niektórych graczy i szczerze współczuję, że przyjemna formuła przejadła im się po dwóch odsłonach. O ile nie ma już efektu "wow" z Among Thieves, tak niemal każdy element wg mnie jest solidnie poprawiony. W mordę leje się bardzo przyjemnie, a statystyki - na około 300 killi na normalu 200 w walce wręcz, mówią same za siebie. Strzela mi się trudniej, odrzut chyba jest większy, a przeciwnicy bardziej ruchliwi. W powietrzu lata mniej granatów, a odrzucanie ich to genialny patent. Walki w ogóle jest mniej, więcej eksploracji i zagadek (w Chateau do dziennika zaglądałem więcej razy niż w całym U2). Póki co przeciwnicy nie nacierają na mnie niekończącymi się falami i mam nadzieję, że tak zostanie do końca gry. Grafika dostała kilka rewelacyjnych efektów i po raz kolejny kopie dupę. Miejscami widać pewne kompromisy, ale krok do przodu i tak jest zbliżony do tego między U1 i U2.
Gdyby przypadkiem ktoś jeszcze nie grał, to nie zastanawiać się ani chwili i brać na allegro GOTY za 55 złotych, bo dawno nic lepszego na PS3 nie wyszło. Ciekawe czy pod koniec 2013 pozwolą mi oddać głos na U3 jako grę roku...