Przenoszę z
http://gameonly.pl/forum/index.php?topic=12194.0Te multi jakoś średnio mi pasuje, moim zdaniem za dużo zależy od umiejętności jakie się wybierze, ale nie powiem, zobaczyć jak koleś zabija npc który stoi obok bo myśli że to ty--bezcenne.
Po to masz kilka "customowych" zastawów umiejętności, żeby pod odpowiednie tryby je sobie skomponować. A przełączać się między nimi możesz nawet w trakcie meczu (po śmierci), a nie tylko przed. Więc jaki problem?
Kolejne zaległe wrażenia po wymaxowaniu.
Reve jest grą zrobioną mniejszym składem, w krótszym czasie i z mniejszym budżetem niż poprzednia część. Przez cały czas miałem takie wrażenie, delikatne - ale jednak. Jest mniejsza, krótsza, mniej rzeczy do zrobienia - po prostu starcza na krócej. Dzięki temu jest jednak bardziej skoncentrowana, nie rozwleczona i "do rzeczy". Drobne zmiany w mechanice jak najbardziej na plus. Cała reszta to wciąż ten sam Asasyn - gdyby od drugiej części aż do Reve pościągać intra, zakończenia i zmontować w jedną długą całość, można by się pomylić, że to wciąż ta sama gra. I to bynajmniej zarzut.
Fabuła - znowu mnie wku
rwili a jeszcze trochę i będą żenować. Zakończenie. Znowu jest tak, że już, już zaraz mam się dowiedzieć co i jak, myślę "no w końcu kur
wa, dawać" i... ekran się ściemnia i koniec. Dobrze, że nie dali chu
jaszczo wielkiego napisu
"To be continued". Ale moje spekulacje odnośnie zakończenia jednego z DLC do Brotherhood się potwierdziły -
http://gameonly.pl/forum/index.php?topic=11776.msg733497#msg733497. Zresztą zajebiste jest to, że takie drobne smaczki (jedno zdanie w filmiku nawet nie z gry a z DLC), wydawać się mogło niuanse, są podejmowane i rozwijane w kolejnych częściach. Ktoś jednak jeszcze nad tym fabularnym kłębkiem panuje i mam nadzieję, że stosowne zakończenie też ma przygotowane. Bo jak w Trójce znowu będzie taki motyw zakończenia, to u mnie się już przegnie.
Jednakowoż aczkolwiek pomimo jednakże i co więcej, to fabularne "wszystko" jest w Reve małym fiku miku srutu tu tu. Prawdziwym pier
dolnięciem, te na które czekam już trzecią (!) część, które coś w końcu wyjaśnia, daje nowe informacje i fakty układające się w całość, daje proszę Państwa DLC. Sku
rwiałe, zaropiałe DLC. Brzydkie Ubi, bo wielu z graczy tego nie zaliczy; ja sam, gdybym nie dorwał Edycji Ottoman za 90 pln (zawierająca wszystkie misje DLC w sobie) bym to ominął. "The Lost Archive" jest dla osób zainteresowanych tematem pozycją obowiązkową: nawet jeśli nie przypasuje im specyficzny gameplay (zupełnie odmienny do gry właściwej, portalopodobny), to informacje tam zawarte dot.
Obiektu 16 i Lucy Stillman
robią zgrabnego mindfucka i W KOŃCU padają wyjaśnienia kluczowe dla całej fabuły. Dopiero z tym DLC Reve jest grą kompletną (to ten typ DLC, który wnosi mnóstwo rzeczy do gry, uzupełnia ją, kompletuje i diametralnie zmienia odbiór całości - stąd moje przekonanie, że powstawał razem z grą i został z niej po prostu celowo usunięty). Dla mnie, w sensie fabularnym, całe Reve było tylko wstępem przed The Lost Archive. A nastrój jaki panuje w tym dodatku to wspaniała robota (tylko czytać zbierane notatki i listy!).
Jeśli w Asasyna wsiąkłeś tak jak ja i skończyłeś poprzednie części - to Reve (koniecznie z The Lost Archive) zaliczyć przed Trójką musisz*.
O multi wypowiedziałem się przy okazji Brotherhood i w linkowanym wyżej temacie. Powiew świeżości i oryginał.
*Gdyby nie to DLC, ocena byłaby inna (
"możesz" zamiast
"musisz").