Gorzej. Franklina zostawiłem płynącego wpław i przełączyłem się na Michaela. Miasto się nie ładowało, samochody jeździły w powietrzy, telefonu wyciągnąć i zapisać gry się nie dało, wrócić do Fanklina również. Ponad pół godziny pracy nad kondycją i pojemnością płuc w pizdu. Później to testowo powtórzyłem z takim samym skutkiem, więc ostrzegam, jakby wam się kiedyś nie chciało wracać wpław do brzegu.