Kurcze, mam 50 poziom, fanty Daedric, pokończone co się da, a i tak włączam tą grę regularnie i łażę tu i ówdzie wykonując jakieś subquesty czwartej kategorii... Ta gra jest strasznie uzależniająca, a szczerze to nie jest qurwa aż taka fajna - w sensie, że nie jest tak sycąca jak np. Infamous 2, ucięcie głowy nie daje takiej frajdy jak headshot w UC3 czy wymiana ognia w Crysis 3. Co z tego jak tamte gry leżą, Arkham City czeka, Witcher 2 się kurzy, GT5 nawet dobrze nie zaczęte a ja łażę po tym jeb**ym Skyrim i szczerze mówiac się nudzę... Co z tego jak muszę