Najpierw przeczytałem Twoje wrażenia Juras i myślę sobie, że technicznie nie dali rady i jest kupka. Potem oglądam zdjęcia i gify i widzę zajebistą grafę i to nie tylko jak na standardy piaskownicy. Gra aż tak traci w odbiorze przez animację?
Akurat ogrywam sobie Monster Huntera w wersji HD, tam jak obracam kamerą to obracam kamerą, tak fajnie konsolowo, a tu mam wrażenie że gram na blasze za pomocą myszki-takie "przeskakiwanie", do tego całość podpięta do amplitunera 5.1, gryf ryczy, kompani się drą, przygrywa epicka muzyczka z chórkami i razem z animacją tnie dźwięk, rzadko bo rzadko ale zdarza się, a to mnie już niesamowicie denerwuje.
Grafika strasznie kontrastuje, z jednej strony słoneczko, boskie promyki, dzień/prawdziwa noc, lampa oliwna która generuje cienie, roślinność reagująca na podmuchy wiatru spod skrzydeł gryfa czy CZARÓW (bo tu zwykły fireball wygląda lepiej niż wszystkie zaklęcia w innych grach razem wzięte), fajne animacje postaci, pełno obiektów do rozwalenia, a z drugiej postaci chamsko wchodzące w drewniane skrzynki, cienie na zewnątrz które zbudowane są z wielgachnych/migoczących kwadratów, płaskie gałęzie drzew obracające się razem z kamerą, które nie daj wskoczą na pierwszy plan to straszą pikselami jak na PSX, chamsko doczytujące się elementy otoczenia w zasięgu wzroku i mocno średnie tekstury. Do tego, jak już wspomniałem czarne pasy góra/dół a i tak obraz lekko niewyraźny, sugerujący lekki niedobór linii. Włosy śmierdzą skyrimem.
Sam nie wiem, może za dużo oczekiwałem, a dokładniej Monster Huntera w epoce średniowiecza z magami (Gryf to bita kopia Rathalosa/Rathiana), a póki co wygląda jakby do 0.9L butelki wlali po pół litra MH i Skyrima.
Nie sprawdzałem, ale z tego co widziałem/czytałem to mniej więcej to samo z "tearingiem".