Pograłem wczoraj w demko. Mam mega-mieszane uczucia. Z jednej strony dobry klimat wojny, zgliszcza miasta, gdzieś w oddali tąpnięcia, wybuchy, gruz się sypie z sufitu. Spokojna muza, która dobrze towarzyszy rozgrywce i oczywiście zmienia się wraz z akcją na ekranie. Snajpienie - bullet time, x-ray, do dyburu kilka poziomów trudności, naturalne zachowanie kuli, poprawki na wiatr. Fajnie.
Z drugiej strony dziwne sterowanie, grafika na niskim poziomie, prawie zerowa interakcja z otoczeniem, wkurza mnie, że postać nie ma noża i nie może schować broni. Ciche zabójstwa jakieś z dupy - koleś siedzi na krześle, podchodzę od przodu i SPRZEDAJĘ MU PIĄCHĘ W BRODĘ, a on cyka fikołka i upada martwy obok krzesła... no proszę. Gdzie nóż? Wbijam go przysypiającemu gościowi w gardło, lekko podtrzymuję głowę, krew mu praska na klatę i koleś dalej pozostaje w podobnej pozycji na krześle. Tym razem martwy. Tak se to marzę.
Gdzie Niemcy noszą granaty, bo ja ni chu** nie mogę ich wypatrzeć? Pod lewą pachą
Wczoraj trafiłem w granat gościa, który biegł. Jakieś specjalne punty za to były ;]
Ogólnie jest frajda. Przygotowanie miejsca, porozstawianie min, linek (lipa, że nie można ich podnieść), obczajenie wrogów, zaplanowanie akcji, obliczamy bullet drop, poprawka na wiatr, chwila skupienia i rozpoczynamy headshotem w snajpera, który leży na drugim piętrze w zgliszczach.
Jednak sporo rzeczy bym poprawił.