Byłem sobie dzisiaj w filharmonii krakowskiej jak co tydzień i nawet nie zwróciłem uwagi, że dzisiaj jest 70lecie. Pal licho, myślałem że więcej niż 30 min na jakieś gadki szmatki nie zleci, jednak się przeliczyłem. Nie dość, że dziękowali za przybycie jakimś posłom i senatorom, których nie darzę sympatią, to każdemu z nich publiczność biła brawo. Zdziwił mnie brak konsula Rosyjskiego, bo wszyscy inni praktycznie byli, byłem ciekaw czy jemu też by klaskali. Tak czy siak samo wymienianie nazwisk, klaskanie i wręczanie medalików z wymienianiem nazwiska trwało prawie półtorej godziny. A byłem poumawiany na wieczór, przez co nie mogłem wysłuchać w całości koncertu i w drugiej przerwie wyjść.