Normal juz wymasterowany, 100% przedmiotow, 100% oczyszczenia, 100% nagrod i wszystko na piec zlotych gwiazdek. Od jutra zabieram sie za masterowania hard a bedzie to dorga przez pot i lzy
Przy okazji tak sie pochwale bo na Beauty mam w tej chwili najlepszy wynik na swiecie, na reszcie poziomow jestem na piatym miejscu ale za bardzo na wyniki jeszcze nie gralem. Jak skoncze z masterowaniem hard to wezme sie za polepszanie wynikow.
Te wyniki to na kinect czy padzie?
Te akurat robione sa na padzie, na Kinect ciagle ucze sie grac
Tutaj mniej przychylna recenzja.
2 godziny gry?
Sorry ale nie bede komentowal tej recenzji, po prostu nie chce sie denerwowac. Sam tytul recenzji mowi wszystko za siebie
"Jeśli Child of Eden jest sztuką, to ja podziękuje za taki artyzm - wolę pograć w coś bardziej urozmaiconego. I dłuższego."
W sumie to ch**, rozbiore to na czynniki pierwsze.
Pierwszy pozwala na zaznaczanie celów, nawet do kilkunastu naraz,
Dupa bo tylko osiem mozna maksymalnie zaznaczyc.
a salwę odpalamy machając szybko ręką w prawo.
I znowu dupa, bo robimy to wysuwajac reke do przodu, ktos chyba nawet z instrukcja sie nie zapoznal a juz na pewno nie sprawdzil sterowania, wiec teraz macha reka.
Jakie są wady alternatywnego trybu prowadzenia ostrzału? Nie można w nim zaznaczać przeciwników, a przez to budować combosów dających więcej punktów.
Ja pier**le, po to wlasnie jest ten drgi strzal, bo uwywa sie go tylko do rozwalania pociskow i sciagania oslonki z przeciwnikow, reszte sie nabija lock-onem. Do tego jesli mamy mnoznik X8 to strzelanie przydziela wieksza liczbe punktow.
Oglądając pokazy gry miałem wrażenie, że grając w Child of Eden będę czuł się jak dyrygent, demiurg, który ruchami dłoni będzie rozkazywał swojemu otoczeniu. Prawda jest jednak taka, że granie w Child of Eden za pomocą Kinecta jest po prostu męczące.
O tym juz pisalem, jesli ruszanie reka czy tez rekami jest meczace to ktos naprawde albo ma w ch** nadwage albo wogole nie ma ruchu na codzien.
W innych grach pozycje trzeba cały czas zmieniać, tu gracz bez ustanku stoi z wyciągniętymi przed siebie rękami, co takiego "sportowca" jak ja wykańcza w ciągu kilkudziesięciu minut.
W sumie sam odpowiedzial lol Rak nie trzeba tak bardzo przed siebie wyciagac, wazne aby byla wysunieta troche przed cialo i to w zupelnosci wystarczy.
Abstrakcyjne projekty etapów są ładne, choć nie ma tu niczego, co zaskoczyłoby fanów REZa albo japońszczyzny. Ja w każdym razie niczym nie byłem jakoś specjalnie powalony na kolana, czy zaskoczony - tak, nawet wieloryb zmieniający się w feniksa to w dzisiejszych czasach już nic specjalnego.
Gosc jest mistrz, ja po dzis dzien zagrywam sie w REZ i po tym jak zobaczylem COE to myslalem, ze mi galki wypali a on nawet nie czuje sie zakoczony lol
Największą wadą etapów jest jednak fakt, że jest ich tylko pięć.
Jest ich w sumie 6 ale pewnie receznent nawet nie zaliczyl gry bo byla za trudna, przeciez w trybie Feel Eden nie da sie odblokowac nowych plansz lol
Co prawda etapy można powtarzać wielokrotnie, bo gra ofiaruje za to graczowi nowe obiekty do ogrodu Lumi, kobiety, którą ratujemy w Child of Eden. Niech nie zwiedzie Was jednak ta wyniosła nazwa - w rzeczywistości po prostu w menu głównym gry (to ten ogród) zaczynają się pojawiać nowe cyfrowe zwierzątka i przedmioty.
Ale o tym, ze odbloskowuje sie przedmioty w galeri, nowe filmiki, efekty muzyczne, dzwieki czy tez filtry graficzne ani slowa? Mhm bo na wiekszosc trzeba cos zrobic, trzeba gre ukonczyc i takie tam a ten pewnie nawet nie dal rady.
Recenzja jest krótka, bo i gra jest krótka, niestety za małą ilością nie podąża wysoka jakość.
On chyba raczy sobie zartowac?
Gdyby Child of Eden został wydany w cyfrowej dystrybucji bezapelacyjnie stałby się hitem na Xbox Live i PlayStation Network, a tak zostaje tylko niesmak po chciwości Ubisoftu.
Ah ten chciwy UbiSoft, kazal skrocic gre i wydac jako wersje pudelkowa, zeby wiecej kasy zarobic. REZ rowniez wyszedl jako gra pudelkowa i kosztowal dokladnie tyle samo.
"Sprytny" plan wydawcy polega zapewne na tym, że baza pudełkowych gier na zabawkę Microsoftu jest nadal mizerna, więc dorzucenie kolejnej do oferty nie zaszkodzi, nawet jeśli trwa tyle, co dobry kinowy film.
Niestety to pozostawie bez komentarza, bo teraz to juz je**em.
Wiadomość scalona: Czerwca 19, 2011, 17:30:34 pmJesli ktos nie ma zamiaru kupic gry to polecam ponizsze filmiki, jesli ktos nosi sie z zamiarem zakupu to lepiej nie ogladac, kazde archiwum najlepiej zaliczyc po praz pierwszy samemu na zywo.