A ja się zastanawiam, czy ktokolwiek zadał sobie trud, żeby przeczytać regulamin fb. Ciekawe rzeczy tam dają. Tajność danych w profilu to iluzja. Podobnie jest z g+. Te serwisy żerują na ludzkiej potrzebie pokazania i pochwalenia się, więc każdy wpisuje co popadnie, gdzie mieszkał, gdzie studiował, co robił o konkretnej godzinie. A potem boty reklamowe nas rozgryzają. Ja się do g+ nie przekonałam, a info na fb mam minimalne. I żyję.