Podoba mi się, jak kończą dyktatorzy na bliskim wschodzie. Jeden na szpitalnym łóżku w klatce na sali sądowej, drugi z kulą w głowie bez procesu. Szkoda że u nas nie mieli jaj, żeby tak potraktować komuszków.
Ten młody człowiek przypomina mi jakiegoś reprezentanta Hiszpanii albo Portugalii w piłce nożnej, ale nie mogę sobie przypomnieć którego. A może kogoś z Ameryki Południowej? Nie wiem, w każdym bądź razie mógłby grać w Barcelonie albo Realu Madryt.