Ograłem demo, jak dla mnie beznadzieja. Wszystko wygląda, jak Uncharted, ale to akurat nie jest jakaś specjalna wada. Środowisko w demie stwarza wrażenie strasznie hermetycznego, miasto dookoła wydaje się sztuczne. Demo prowadzi nas praktycznie przez tunel w wierzowcu, podświetla przedmioty do zebrania, które rozsiane są jak w sklepie wielobranżowym, a nie post-apokaliptycznym świecie. Grając na normalu rozwaliłem wszystkich przeciwników klikając jeden przycisk, a kiedy trzeba było wodzić za nos clickera (chociaż mogłem go rozje**ć kwadratem w sumie, ale wtedy tego nie wiedziałem) co 30 centymetrów leżały na zmianę butelki i cegły. Interakcja w demie ograniczona do minimum, można jedynie wyjmować podświetlone przedmioty z takich samych szuflad, a cegłą nie da się zbić szyby, bo się sama rozpada przy kontakcie ze szkłem. Liczyłem, że w tego typu grze dostaniemy możliwość zabawy z otoczeniem podobną do tej z pierwszego pokazu Splinter Cell: Conviction, gdzie Sam zabarykadował się biurkiem i szafką, ale nie, no trudno.
Podsumowując, demo jasno wskazuje na to, że dostaniemy lekko zmodyfikowaną wersję Uncharted, gdzie strzelanie zamieniono na skradanie, piratów na potwory i dodano crafting. Super.