@Kert - 22,600
Co nie zmienia faktu, że test jest dość niewdzięczny. Słowa na drugiej stronie, szczególnie po prawej nawet w danych korpusowych pojawiają się sporadycznie. Używanie ich w komunikacji codziennej świadczy tylko i wyłącznie o byciu pretensjonalnym dupkiem. Mogłoby się wydawać, że może w literaturze/grach/magazynach/filmach jest tego więcej? 1/3 drugiej strony to powiedzmy że reprezentatywna grupa słówek "do użycia". Smutna wiadomość dla wszystkich, ale znajomość słów z drugiej grupy nie wymaga w większości znajomości angielskiego, ale języków romańskich bądź innego germańskiego. Inna sprawa, że test jest po prostu kretyński. Kwestia co to znaczy "znać słowo". Jasne, ja znam definicje niektórych słów, które się tam pojawiły, ale nie mam ich zakodowanych na tyle by ich użyć w rozmowie/pisaniu.
Nie sugerowałbym się również statystykami. O ile my nie jesteśmy obciążeni faktem bycia natywnymi użytkownikami angielskiego, tak brytole owszem i trochę głupio się przyznać, że się nie wie "co to znaczy".
Czyli możnaby zrobić taki tekst po polsku, pytać ludzi co to znaczy implicytny, eksplicytny i o inne zapożyczenia z łaciny, ale to nie ma najmniejszego sensu. Test ogólnie ch**owy i nie może służyć jakimkolwiek badaniom, chyba że z zakresu psychologii nt. tego jak internauci postrzegają swoje możliwości językowe.