Tylko Sony nie może sobie pozwolić na obniżkę ceny Vity. Skoro Nintendo biadoli, że po obniżce sprzedają konsolę lekko poniżej kosztów, to co dopiero będzie z Sony, skoro na chama sprzedają osobne karty, żeby zarabiać na konsoli? Obniżka o powiedzmy 50 dolców odbije się bardzo mocno na kieszeni japończyków.
To nie obniżka ma pomóc, tylko same gry. 3DS po obniżce też jakoś nie wystartował, dopiero premiera Mario 3D Land, Mario Karta i Monster Huntera spowodowała, że ludzie zaczęli biegać do sklepów po konsole (no, niestety poza MH, którego u nas nie ma...). Te 3 gry od premiery nie znikają z top20 w Japonii i to o czymś musi świadczyć. Sama obniżka spowoduje jednotygodniowy przyrost sprzedaży, bo do sklepu polecą ci, którzy od premiery (albo i wcześniej) czekali na obniżkę ceny. Potem wszystko wróci do normy.
E3 dla Vity będzie ostatnią deską ratunku jeśli konsola nie chce skończyć jak Gamecube, albo gorzej - Dreamcast. Cały show to wielka niewiadoma - nic nie wiemy co pokażą na konsolę. Wiemy tylko, że jakiś Killzone się prawdopodobnie robi, powiedzieli że będzie CoD i Bioshock... i to wszystko? To zdecydowanie za mało, żeby zawojować rynek. Ważniejsze dla Sony powinno być w tym roku TGS, bo jeśli Vita w Japonii sobie nie poradzi, to może się zacząć żegnać z supportem tamtejszych devów, czyli gier, które liczą się i na tamtym rynku, i w większości u nas.
Nintendo nie jest głupie, że nie wydało wcześniej Paper Mario, Luigi's Mansion 2 czy Animal Crossing. Obstawiam, że te dwie pierwsze gry mogły być już dawno skończone i wydane, ale z uwagi na utrzymanie manii na konsolę wyjdą dopiero jesienią/na święta. To i NSMB w sierpniu pokazuje, że Nintendo się nie pierdoli tym razem, tylko stara się zminimalizować zapotrzebowanie na konkurencję.