Ogarnąłem dzisiaj na szybko demko, które dodawane jest do kolekcji. Miazga. Pod każdym względem. Jak tylko odezwał się Robert Carlyle to już miałem mokro w gaciach z radości. Grafika podrasowana, możliwość dowolnego obracania kamerą (brak natomiast na razie resetu kamery, co może utrudniać walkę; mam nadzieję, że to zmienią), muzyka również, co zresztą można sprawdzić samemu kilka postów wyżej. W walce do dyspozycji defaultowo bicz (długi dystans), pod L1 miecz (średni dystans) i pod R1 pazury/rękawice (krótki dystans). Oczywiście wszystko można w dowolnym momencie zmieniać i chainować. Wykończenie rycerzy to lubiane przez wielu QTE, które kończy się różnymi animacjami i odnowieniem energii podczas spijania krwi z nieszczęśników. Standardowo powraca blok pod L2 oraz uniki wykonywane w combosie L2 + kierunek gały. Zmieniała się animacja głównego bohatera, która teraz jest bardziej dynamiczna i swobodna.
Mechanika elementów platformowych prosta. Trzymamy gałkę w odpowiednią stronę i bohater sam przeskakuje, czasem konieczne jest wciśnięcie X, by pokonać większą odległość. Doszedł hint w postaci kurzu i nietoperzy, który pokazuje, gdzie zamierzamy skoczyć. Dla noobów dostępna jest również opcja podświetlenia dalszej drogi. Niby mechanika prosta, ale w demie jest sekcja platformowa, która wymaga dobrego 'tajmingu' i ogarnianiu kilku rzeczy na raz. Może napsuć trochę krwi, tym bardziej, że poziom Normal (który ma swoją specyficzną nazwę) tego skupienia wymaga. I dobrze. Na Lord of Shadow (Hard) i Prince of Darkness (stare Paladin) będzie intensywnie.
Design lokacji trzyma znany, wysoki poziom, a dzięki ruchomej kamerze można go jeszcze lepiej podziwiać. Przy pozostawieniu pada cały HUD znika serwując nam jeszcze dokładniej otoczenie.
Nie będę się wielce rozpisywał. Dla mnie, jak zapewne wszyscy wiedzą, jest to must have, day 1 itp. Poza znakomitym gameplayem, liczę oczywiście na świetną fabułę i zakończenie trylogii (którą uzupełnię na dniach o Mirror of Fate). Luty będzie krwisty. Blood is everything!