Chaos Theory było ostatnim tak dobrym SC i sądzę, że spokojnie by się sprzedało w swojej ówczesnej formie. Jednakże główną siła reklamową 3 odsłony była oprawa i wielu sięgnęło po przygody Fishera oraz własnego X'a z tego powodu. Teraz patrząc na Blacklist niestety nawet a/v zawodzi. Skupili się na pokazywaniu dosadnej brutalności, w poprzednich odsłonach nie trzeba było przedstawiać Sama, jako rzeźnika, żeby odnieść wrażenie chłodnego profesjonalisty.
Czemu uparli się tak na tę miejscówkę i nie pokażą czegoś innego? Myślę, że gracze z większym zapałem potraktowaliby nowego Splintera, gdyby akcja była ukazana wieczorną porą w małym mieście, podczas deszczu i z cichą eliminacją. A tak miałem wrażenie, że oglądam grę, jakich teraz od metra, z Spec Ops:The Line na czele. Brak Ironside'a w dubbingu to dla mnie całkowita porażka. Do tego zauważyłem używanie przez Sama noktowizora w ciągu dnia. W pierwszych 3 częściach był rzeczywiście uzasadniony, bo było gówno widać przez większość etapów. Tutaj stanowi element dekoracyjny (aha, Sam po założeniu gogli nabiera właściwości Predatora). Over and out.