Co macie do kapitalnego Double Agent? Grałem jeszcze na ps2, ale gra była świetna - idealna kontynuacja mocno skostniałej po trzech prawie identycznych częściach serii. Nie zmieniała schematu rozgrywki, był identyczny jak w poprzednich częściach, no może czasem nie było noktowizoru - w każdym razie w tym aspekcie nie zepsuto nic! Do tego fabuła - autentycznie ciekawa, nawet na napisach się zastanawiałem ile z tego co widziałem było piętrowym spiskiem, a ile wydarzeń było prawdziwych. No i nieliniowe wybory - praktycznie każdą część SC miałem ochotę przejść drugi raz, ale tutaj byłem tego najbliżej. Do dziś pamiętam jak przez stres że Sam zostanie zdemaskowany pośpieszyłem się w jednej misji, przez co w konsekwencji na koniec gry zostały zdetonowane dwie bomby atomowe! Czysta rewela!
Nawet nie wiem jak możecie porównywać Double Agent, który stanowił piękne rozwinięcie serii pod każdym względem nie niszcząc niczego (może poza okowami fabularnymi) do Conviction, spłyconej papki dla każuali z funkcją "naciśnij przycisk żeby zabić wszystkich wrogów jakich widzisz" i wspominać części 1-3... Jedyny powód który mi się nasuwa to graliście tuż po przesiadce na xboxa360 i przez to było dziwnie.