Gra sprawia nieodparte wrażenie, że wywodzi się z Assassin's Creed, czego nawet nie próbuje ukrywać. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że znów będziemy mieć do czynienia ze schematami znanymi z serii o zabójcach. Wchodząc do dzielnicy będzie trzeba zrobić napad na tą jakąś siedzibę złego korpo, żeby cokolwiek móc hakować w terenie. Aktywowanie różnych skrzynek, żeby móc się dostać do kamer, też z czasem raczej stanie się nudne.
Gra w akcji wygląda świetnie, ale boję się, że schematy ją zjedzą.