kur** nawet z meczu nie zdążyłem wrócić a tu już jakiś peowski leming zdążył znaleźć jakieś nieistotne gówno żeby przykryć mecz i popluć na kraj, no nic kilka lat takiej samej taktyki w temacie polityka zdążyło mnie przyzwyczaić do zachowań lewaków, więc nie ważne.
Emocje zajebiste, nie powiem że przed meczem liczyłem głównie na to żeby wstydu nie było w stylu 0:4 ale wynik zamknął mi mentalną mordę. Jak wreszcie zdobyliśmi wyrównującego jaka euforai, dostałem złoty deszcz na twarz jak kilka tysięcy lduzi zaczęło skakać z browarami, oczywiscie swojego też pelnego wyjebałem, ale nieważne zajebiste, tak się bawimy pikniki krawaciarze. Potem nerwówka do końca i jest remis no nic, mogliśmy to wygrać, ale i tak honor obroniony. Będzie ciśnienie na pepików.