Wiadomo, żyjemy w Polsce więc faktycznie, gry na PC są u nas tańsze, ale tylko fizyczne egzemplarze. Tak jest od lat i jest to swego rodzaju ewenement. Mimo wszystko wkurza mnie jak po raz n-ty słyszę, że gry na PC są tańsze. Wraz z rosnącą popularnością cyfrowej dystrybucji ta część rynku będzie malała i zanikała, tym bardziej, że obecnie większość gier to pudełka z kodem do steama.
No tak, zgadzam się z tym, czepiam się jednak Twojego "niemal w każdym przypadku znacznie lepiej". Zdarzają się takie, gdzie jest znacznie lepiej, ale są one w mniejszości. Tak samo jak zdarzają się gry, które na PC chodzą tragiczne i to nie jakieś małe produkcje a AAA (np. Batman). I tu widać podejście dev'ów i wydawców do PC - generalizuje, ale to jednak konsole są tym na czym się skupiają. Nie dojść, że gracz PC dostaje po twarzy od producentów sprzętu i OS, to jeszcze developerzy bardzo często kopią leżącego.
Problem w tym, że te różnice bardzo często są drobne, a przecież powinno być inaczej. Ba, ex'y z konsol potrafią przyćmić większość pecetowych produkcji.
Dlatego też napisałem, że skoro mieszkam i kupuje gry na PC w PL, to nie interesuje mnie kompletnie czy w USA dana pozycja kosztuje 40$, czy sto baksów. U nas od lat są o wiele tańsze, kropka.
Optymalizacja swoją drogą. Wiadomo, że twórca chce zarobić, dlatego kroi grę pod kilka platform. Gdyby CDP chciało stworzyć Wiesława od podstaw wykorzystując moc PCMR, a później raz jeszcze dłubać nad kodem pod konsole, różnie to mogłoby być, ale koszta byłyby olbrzymie. Dlatego też, jak artyści wezmą sprawy w swoje ręce i skupia się na danej maszynie, to mamy takie graficzne torpedy jak wspomniany
Kryzys, bądź
Killzone II, czy tez GT Trzy.
A, że banda leni/nieudaczników potrafi zepsuć dane źródło, wiadomo nie od dziś. QB podobno (nie miałem okazji sprawdzić, a nie chcę w błąd wprowadzić) nie wykorzystuje SLI.
Batmana bym się nie czepiał aż tak. Racja, początkowo miał problemy. Mało kto grał, ale heheszki przez całą sięć (szczególnie wśród konsolowców). Jakiś czas po premierze nie dało się co prawda włączyć ustawień ultra (ale tez nie każda gra to oferuje), ale nawet w 1440p można było klatki zablokować na 60 (a nawet na 90 fps). Ale tak jak napisałem, dwóch coś tam napisz, dwunastu powtórzy. Śmieją się wszyscy jaka drama, a grał mało kto.
Tak było też z długością
The Order (4godziny, taaaa), albo z animacją
Unity. Obie kupiłem na premierę i przypadłości nie stwierdziłem, ale pamiętam larmo w internetach, choć 96% tych krzykaczy nie grała.
Wiesz dobrze, że on gardzi M$ podobnie jak większość użytkowników GO, zatem najlepiej chwalić Sony i nic więcej.
To tylko w twojej głowie tak działa. Cała reszta po prostu ma łeb na karku i własne zdanie, a że ktoś nie lubi polityki Microsoft i jest ich sporo to chyba nic dziwnego? W końcu jest to chyba najbardziej znienawidzony koncern na świecie, który od wczesnych lat 90tych robi wszystkich w balona?
Jeżeli na forum na 16 osób 14 jest niebieskich, to w jedności siła. Jakoś na innych przybytkach te proporcje są w miarę wyrównane, to i dialog inny. A tutaj niemal każdy ma PS4. Kilka osób to klasyczne klapy, zatem jak jeden coś napisze, reszta raczej mu wtóruje. Ileż to osób na GO gra na PC....dwie, trzy, z czego Ogur zawita raz na kwartał. Blacharza nie ma żadnego. Ile osób ma XO - nie więcej jak 4. Klasycznego Xbota brak (chyba, że Mateo się pisze).
I co znowu jest takiego nie tak z polityką M$, hę
Początkowe założenia konsoli - tragiczne, racja. Ale wszytko się zmieniło. Mam obie konsole pod tv i na obu płacę abonament, obie otrzymują wszystkie pozycje wieloplatformowe zbliżonej jakości i o podobnej cenie. Jedyna różnica, to fakt, że X otrzymuje lepsze oferty, ma wsteczną kompatybilność i zasadniczo tyle.
Faktycznie, taki zły ten M$ bo kupisz cyfrową
Forzę Horizon III na XO i odpalisz ją też na PC. A co tam u Soni, masz pudełko z FF VII, a teraz możesz po nastu latach kupić sobie raz jeszcze za sześćdziesiąt zł.
Za tyle to kupisz Dc z przepustką i będziesz grał dziesiątki godzin z oprawą A/V godną generacji.