Ogień jest słaby, palący się Agamemnon, albo magazyn Kompanii dobitnie to pokazują.
Efekty cząsteczkowe, bardziej pisałem o tych w Ryse, wydają się być spoko, tam jak się coś paliło, to wszędzie latały tlące się drobiny, uderzające o ziemię pociski z katapulty też robią wrażenie.
Architektura starożytnego Rzymu, przepełniona znakomitą robotą w kamieniu na pewno nie odstaje od surowych wiktoriańskich klimatów, które The Order znakomicie podkreśla swoją czasami do bólu prostą geometrią budynków.
Takie coś nie trudno jest przebić i na pewno nie trudno o lepszą geometrię w dowolnej innej grze. To samo z roślinnością, śladowe ilości średnio wykonanego bluszcza na ścianie, czy w sumie całkiem przyjemny dla oka, ale nie nadzwyczaj piękny i realistyczny ogród przed pałacem bogola, przeciwko Cry Engine, który słynie z dżunglowego Crysisa... oczywiste jest, ze w tej kwestii Ryse może być lepsze. Czy nawet tekstury, które na pewno nie są najwyższych lotów w The Order.
Nie tutaj leży fenomen grafiki The Order i już to mówiłem. Post processing, czyli filtry różnego rodzaju, oświetlenie i fizycznie poprawna technologia renderowania materiałów. The Order pokazuje, że wcale nie trzeba mieć miliardów polygonów na ekranie, czy tekstur w 8k, aby wygrywać nagrody za efekty wizualne.
W Ryse nie grałem i na oczy nie widziałem, ale bez takich efektów niestety nie ma szans konkurowania z Zakonem w kwestii realistycznej grafiki i
efektów wizualnych, inna liga inne podejście do grafiki w grach, przyszłość, zalążek tego co kiedyś może przynieść next-gen w pełnej krasie.