Nie chcę tutaj oczywiście na siłę usprawiedliwiać działań którejkolwiek z firm, ale każdy ma prawo zażądać zapłaty za usługę. Operator, o ile masz na myśli dostawcę internetu, udostępnia Ci jedynie możliwość korzystania z neta na jego łączu, a nie grania w tryb multiplayer gier video. Jest wiele usług w ramach poruszania się w internecie, za które dany podmiot, czy twórca każe płacić ponad zwykły abonament. To, czy usługa jest darmowa nazwałbym "dobrym sercem" twórcy/wydawcy/zarządzającego, który albo nie zorientował się, przegapił daną okazję na zarobek, albo pewnikiem finansowo nadrabia sobie to w innym obszarze.
Kwestia ceny gier jest tematem na grubą rozprawkę i od dawna stanowi dyskomfort graczy, szczególnie tych z nadwiślańskiego kraju, ale zauważ, że od co najmniej 15 lat gry na konsole kosztują tyle samo, a koszty produkcji, marketingu i dystrybucji są coraz większe. Ja tam od czasów psx widziałem gry za 2 stówy, co oczywiście może też oznaczać, że ponad dekadę temu to był złoty interes dla producentów. Teraz jedynie wyszczupla się zawartość pudełek o kolorowe, drukowane instrukcje, pozostaje jakiś papierek, okładka i sama płyta. Nigdy już nie doświadczymy takiego opakowania fizycznego nośnika, jak np. posiadany przeze mnie egzemplarz Oddworld na psx (niektóre szumne edycje kolekcjonerskie są obecnie gorzej wydane). Faktem jest, że nie ograłbym nawet 1/3 tytułów, gdyby nie rynek wtórny. Napisałbym nawet, że sukcesywnie od prawie 10 lat za gry płacę coraz mniej, dzięki serwisom aukcyjnym i ogłoszeniowym, do tego dochodzą promocje, cyfrowa dystrybucja i ps plus, gdzie przy braku ciśnienia na kupowanie gier podczas premiery i wielkiego zacięcia do przechodzenia kilkunastu tytułów miesięcznie, za niecałe 2 stówki rocznie (plus kolejne kilka setek za większy dysk, jak ktoś lubi chomikować gry
) dostajesz taką ilość tytułów, że można w ogóle zrezygnować z zakupu fizycznych nośników.