Pamiętam jak na pc zawsze wolałem podkręcić detale kosztem niezbyt płynnej animacji
Ja mam w drugą stronę. Przy niektórych tytułach byłem gotów poświęcić anty-aliasing i anizo dla większej płynności. Nic tak mnie nie drażni, jak dropy animacji przez całą grę. Bez V-synca nawet mi się nie chciało gry uruchamiać, bo nietrzymanie jednej ramki by mnie irytowało. Dropy, o ile w ogóle, akceptowalne mogą być jedynie w strategiach, czy przygodówkach p'n'c.
Niektórzy zarzucali, że w takim Wipeout HD było oszukane 1080, wolę takie kompromisy, niż nagły spadek o kilka, kilkanaście fps do granicy widoczności na ekranie wpływające na wrażenie ogólne i grywalność.