Ja przy zakupie nowych gier przechodzę je tylko raz i lądują na "półce", przeważnie do nich nie wracając. Załóżmy jednak, że mamy kilka tytułów z ps2 i brak przy tym konsoli/ledwo zipie. Miły ukłon w stronę graczy, jakby można było zagrać na obecnym systemie (z podbiciem hd), zamiast przymusu kupna drugi raz tego samego (lub konsoli) z psn za cenę większą, niż przy pierwotnym zakupie kilka lat temu (vide plota o Killzone). Kiedy jeszcze się okazuje, że możliwa jest emulacja software'owa, a Sony trzyma ją za jaja i każe bulić za stare tytuły, to jest dla mnie nic innego, jak nastawienie na nieczysty biznes. Tym bardziej, że z emulacją PSOne nie ma problemu.
Chyba, że trzeba przedsięwziąć dodatkowe kwoty i siły na stworzenie możliwości odpalania poszczególnych tytułów z ps2 na obecnej konsoli i "prosta" emulacja nie załatwia wszystkiego, wtedy mój post zmienia swoją treść na:
Życiowa prawda - wow, Ogur/Ohtar co chwilę wkleja zdjęcia z aktualnie ogrywanych gier z dużą liczbą lat na karku od wydania, ja też lubię zagrać w starsze tytuły (ostatnio Wipeout Fusion właśnie na ps2).